W porównaniu z Kimberem KS 1130 scena jest lekko zbliżona do słuchacza, Velum nie stara się skoncentrować na oddaniu wszystkich niuansów odbywających się w tle sceny, jednakże w żaden sposób jego brzmienia nie da się określić mianem jednoplanowego. Scena budowana jest w sposób bardzo naturalny, precyzyjną i raczej cienką kreską, poszczególne dźwięki są bardzo dobrze odseparowane. W przeciwieństwie do Kimbera KS 1130 czy XLO Limited Velum koncentruje się na oddaniu oddaniu artykulacji kosztem wybrzmień i smaczków barwowych. Brzmienie trąbek było pełne blasku, ale jednocześnie trochę krzykliwe, bez stosownego nasycenia. Fortepian zabrzmiał bardzo wiarygodnie, aczkolwiek jego brzmienie nie było wolne od pewnej szklistości. Męskie wokale sprawiały wrażenie lekko zawyżonych i pozbawionych masy, lepsze wrażenie pozostawiła prezentacja głosów żeńskich, ale w przypadku płyty Sary K. miałem wrażenie pewnej piskliwości, które nie występowało na kablach Kimbera, XLO czy Wireworlda. Stylistyka dźwięku w mojej ocenie nawiązuje do kabli Kharmy, bardzo podobne wrażenia miałem po odsłuchu modelu Supreme. Lepiej sprawdzi się w aplikacji z wzmacniaczem lampowym o ciepłym, nasyconym brzmieniu. Osobiście brakowało mi w jego brzmieniu jakiegoś osobistego pierwiastka. Velum brzmi bardzo obiektywnie, rzetelnie, ale raczej chłodno i beznamiętnie, z wyczuwalnym emocjonalnym dystansem do prezentowanej muzyki. Bezsprzecznie najlepszy z wszystkich polskich interkonektów, nawet bardzo udany Equilibrium Turbine musi uznać wyższość Veluma w zakresie całościowej spójności brzmienia. Velum będzie idealnym kablem dla recenzentów, rzetelnie i obiektywnie przekazuje to co zostało nagrane na płycie.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)